Jeśli ktoś zapytałby się: „Co według Ciebie ma znaczenie w rozwoju osobistym?”, to odpowiedziałbym, że, za wyjątkiem działania, jest to czytanie. Nie jestem odosobniony w tej opinii, ponieważ ludzie zajmujący się rozwojem osobistym, do których niżej się odwołuję, uznają tą aktywność za niezwykle ważną. Ponadto istnieją też naukowe badania, które pokazują, że sam fakt czytania potrafi bardzo pozytywnie wpływać na nasze życie. Zaprasza do lektury!
I. Czytanie materiałów związanych z szeroko pojętym rozwojem osobistym
Czytanie jest niezwykle ważne w kontekście rozwoju osobistego. Po pierwsze dlatego, że istnieje bardzo dużo napisany materiałów (wpisów, książek, artykułów) przedstawiających ciekawe i skuteczne techniki, które pomagają nam w pracy nad sobą. Mirosław Piróg (profesor i praktyk filozofii) mówi w tym kontekście o narzędziowym (przedmiotowym) podejściu do lektury – po prostu chcemy poznać konkrety dotyczące metody i jej stosowanie. Warto jednak pamiętać, żeby zachować przy czytaniu poradników odpowiedni krytycyzm – pisałem o tym już w notce Jak wybierać odpowiednie metody pracy w rozwoju osobistym?
Mateusz Grzesiak (trener rozwoju osobistego i autor poradników) uważa, że jednym z 50 pozytywnych nawyków wspierających nas w rozwoju jest przeczytanie w ciągu tygodnia minimum dwóch artykułów z zakresu psychologii[1]. Nie zamyka ona jednak rozwoju osobistego w ramach psychologii i poradników, ponieważ na swoim kanale na serwisie youtube.pl w nagraniu Książki, które przeczytałem i polecam – Pytanie do Mateusza – [ Mateusz Grzesiak ] podaje listę ciekawych książek, w której poza powyższymi znalazły się publikacje z zakresu duchowości oraz filozofii[2].
Jeśli chodzi o szerszy kontekst rozwoju osobistego, to warto odnieść się znowu do słów Piróga, który mówi o lekturze będącej symbolem umożliwiającym przemianę świadomości. Filozof uważa, że tylko w tym kontekście można mówić o prawdziwym czytaniu. Dochodzi do niego wyłącznie wtedy, kiedy odpowiednio nastawimy swój umysł i weźmiemy do ręki odpowiednią książkę. Ożywiamy wtedy słowa, a co za tym idzie, nasza świadomość spotyka się w intymnej relacji ze świadomością autora. Jeśli tak się dzieje to, jak zauważa Piróg: „książka odkrywa przed nami nowe rejony doświadczeń, odsłania odmienne rodzaje percepcji i daje możliwość przemiany naszej świadomości”. Doświadczenie można to spotkać podczas lektury pozycji z takich dziedzin jak filozofia, powieść, nauka, czy historia[3]. Do kompletu książek podanych przez Profesora dodałbym jeszcze duchowość, którą można w sumie przyporządkować do szerzej pojętej filozofii. Tak czy inaczej popieram ten pogląd, ponieważ już wielokrotnie doświadczyłem tego, że po lekturze danego tekstu doświadczałem w głowie czegoś, co można nazwać po prostu „Efektem ŁAŁ!”. Konsekwencją tego była diametralna zmiana postrzegania rzeczywistości. O podobnym doświadczeniach pisze również David R. Hawkins (psychiatra i przewodnik duchowy), który uważa, że kontakt z określonymi tekstami może mieć w dłużej lub krótszej mierze (w zależności od ich zrozumienia) wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości[4].
II. Naukowo udowodnione „efekty uboczne” czytania, które „jesteśmy w stanie zaakceptować” 🙂
Piróg na swoim blogu pisze również o trzecim sposobie podchodzenia do czytania, którym jest ucieczka od siebie i świata, przejawiająca się w formie lektury pokierowanej rozrywką. Niewątpliwie większość ludzi właśnie w takich kategoriach traktuje literaturę. Okazuje się jednak, że istnieją efekty uboczne, które niezależnie od naszego nastawienia będą w korzystny sposób wpływać na nasze życie. Przyjrzymy się im…
Grzesiak na Facebooku 22 września 2017 roku na pytanie „Dlaczego czytanie jest doskonałą metodą samodoskonalenia?” odpowiada, że[5]:
- Rozwijamy się neurologicznie – podczas czytania angażujemy dużo partii mózgu (wyobrażamy sobie coś, wykorzystujemy dialog wewnętrzny, czujemy określone emocje);
- Ćwiczymy empatię – przez czytanie powieści uczymy się wykrywania i rozumienia emocji innych ludzi.
- Redukujemy stres – 30 minut czytania potrafi obniżyć stres o 68% (tu niewątpliwie chodzi o rozrywkowe czytanie, o którym mówił Piróg.
- Wzbogacamy słownictwo, umiejętności językowe, myślenie logiczne oraz stymulujemy aktywność intelektualną.
Podobnie uważa Karol Froń (ekspert w zakresie sprzedaży), który większość z powyższych argumentów zawiera w następujących słowach:
„Osoby, które czytają książki, stają się mądrzejsze, bardziej kreatywne, ćwiczą swoją wyobraźnię, a dodatkowo poszerzają horyzonty myślowe i uczą się nowych rzeczy. Czytanie zmusza do skupiania się na treści, poza tym pozwala się wyciszyć i sprawia, że gdy wyobrażamy sobie to, o czym czytamy, nasz umysł pracuje, tworząc nowe połączenia neuronowe”[6]
Powyższe słowa nie są tylko opiniami, ponieważ mają potwierdzenie w eksperymentach naukowych przytoczonych przez Magdalenę Goetz na stronie niestateczny.pl w artykule Umysł na siłowni. Co nam daje czytanie książek?[7]. Autorka tekstu dodaje do tego, że czytanie wspomaga naszą pamięć, mechanizmy uczenia się oraz skupiania uwagi, kreatywność a także chroni nas przez zapadnięciem na chorobę Alzheimera. Bogate słownictwo pozwala nam natomiast bardziej adekwatnie opisywać rzeczywistość. Według badań warto też sięgać po trudniejsze teksty takie jak poezja i literatura piękna – rozbudowane metafory i „treści nieoczywiste” w korzystny sposób stymulują mózg w kwestii poznawczej i zmysłowej (wzrok, słuch, dotyk).
Goetz w swoich artykule pokazuje też ciekawą kwestię dotyczącą czytania e-booków. Otóż okazuje się, że badania wykazały, iż oddając się lekturze na urządzeniu elektronicznym przyswajamy i zapamiętujemy zdecydowanie mniej treści lub mylimy je ze sobą. Co najgorsze, długotrwałe korzystanie z tego typu rozwiązań może doprowadzić do osłabienia czytania ze zrozumieniem, stąd też nie poleca się stosowania e-booków do nauki. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ mózg podczas kontaktu z tekstem w formie elektronicznej pracuje w inny sposób – czytanie jest fragmentaryczne i nielinearne (oczami skaczemy po różnych fragmentach tekstu, zamiast spokojnie i płynnie czytać zdanie po zdaniu).
Jak więc widać, czytanie jest dla naszego rozwoju korzystne niezależnie od tego, czy nasza lektura dotyczy tematów rozwojowych, czy też nie. Warto jednak wziąć pod uwagę formę w jakiej podany jest tekst – lepiej, żeby był jednak drukowany.
III. Uwaga! Czytanie też może być szkodliwe – jak poradzić sobie z negatywnymi skutkami lektury
Nie będę pisał tu o rzeczach zdrowotnych dotyczących postawy przy lekturze lub odpowiedniego światła. Chodzi mi raczej o rzecz, którą z powodzeniem można nazwać „pochłonięciem przez lekturę”. O takiej sytuacji piszę w książce Dobrze się myśli literaturą Ryszard Koziołek (profesor literaturoznawstwa). Książka (tekst) może nas bowiem pochłonąć na tyle, że stracimy kontakt z rzeczywistością, o czym przestrzega nas sama literatura. Przykładami są tu: nieszczęsny Don Kichot z La Manchy, który mylił wiatraki z olbrzymami, czy też w nierealistyczne wymagania odnośnie relacji, które wyciągnęła z książek Pani Bovary. Jeśli zostaniemy zawłaszczeni przez tekst oddalamy się od życia, zamiast go lepiej rozumieć. Trzeba więc uważać na zbytnie hołubienie literatury i umieć się wynurzać z narracji, która chce nas wciągnąć[8].
Koziołek w swojej książce piszę wyłącznie od literaturze, uważam jednak, że dotyczy to też książek z zakresu szeroko pojętego rozwoju osobistego. Znam osobiście kilka takich przypadków, w których osoba zaufała w takich sposób danej filozofii, czy koncepcji, że jej interpretacja rzeczywistości zaczynała być bardzo irracjonalna. To, co przeczyło obranemu światopoglądowi nie prowadziło do ponownego rozważenia problemy, lecz było pomijane lub kwitowane słowami brzmiącymi podobnie do radykalnego stwierdzenia Georga Wilhelma Hegla: „Jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów”[9].
Co ciekawe, również czytanie poradników może prowadzić do „pochłonięcia przez lekturę”. Dzieje się to wtedy, gdy dana książka napisana jest w taki sposób, że od samego czytania robi nam się lepiej. Często ludzie więc zamiast praktykować techniki proponowane przez autora, sięgają po poradnik wyłącznie po to, by poprawić sobie nastrój.
W każdym z powyższych przypadków mamy do czynienia oczywiście z mechanizmem bardzo skrajnej ucieczki od rzeczywistości. Sam kiedyś praktykowałem coś podobnego – zanurzałem się w lekturę, bo otaczający mnie świat wydawał mi się bardzo nieprzyjemny. Dzisiaj już jednak wiem, że za takim postępowaniem stoją najczęściej emocje zniekształcające naszą interpretacje rzeczywistości.
Aby dowiedzieć się, jaki stan wewnętrzny stawia nam mur przed światem wystarczy zastosować technikę polecaną przez wcześniej wspomnianego Hawkinsa. Zadawajmy sobie pytanie „Po co?”, aż do tego momentu, gdy dotrzemy do uczucia, które nas motywuje do zanurzenia się w książce[10]. Najczęściej będzie to strach lub lęk. Kiedy już to uczynimy, to polecam zastosować Technikę Uwalaniania opisywaną przeze mnie we wpisie: Jak (nie) radzić sobie z emocjami – Technika Uwalniania David R. Hawkinsa
IV. Podsumowanie
Nie wyobrażam sobie rozwoju osobistego bez czytania – wyżej wspominane korzyści mówią same za siebie. Warto jednak pamiętać o zagrożeniu, jakie niesie w sobie literatura i nie dać się przez nią „pochłonąć”.
CZYTAJ, bo warto! 🙂
[1] M. Grzesiak: Success and change. Gliwice 2015, s. 237.
[2] https://www.youtube.com/watch?v=dhDVmYxW_C0&pbjreload=10
[3] M. Piróg: O ożywianiu słów. [dostęp: https://innemysli.wordpress.com/2018/06/17/o-ozywianiu-slow/ ]
[4] D. R. Hawkins: Siła czy moc. Ukryte determinanty ludzkich zachowań. Tłum. K. Dumińska. Warszawa 2016, s. 138.
[6] K. Froń: 100 taktycznych zasad sprzedaży. Jak skutecznie sprzedawać w XXI wieku. Szczecin 2017, s. 110.
[7] M. Goetz: Umysł na siłowni. Co nam daje czytanie książek? [dostęp: http://niestatystyczny.pl/2017/02/02/umysl-na-silowni-co-nam-daje-czytanie-ksiazek/]
[8] R. Koziołek: Dobrze się myśli literaturą. Wołowiec 2016, s. 7-20.
[9] http://encyklopedia.interia.pl/nauki-spoleczne-humanistyka/news-hegel,nId,1958779
[10] D. R. Hawkins: Technika uwalniania. Podręcznik rozwijania świadomości. Tłum. A. Rutkowska. Warszawa 2016, s. 44-45.
Okropny autor co wkleił ten długi napis, wczesniej zrobił translator kogoś ego tekstu..
PolubieniePolubienie