Po tym jak utworzyłem notkę na temat Techniku Uwalniania, która bazowała na założeniu, że emocje poprzedzają myśli, dostałem kilka informacji z prośbą o jakieś dowody na to twierdzenie.  Zainteresowanym osobom wskazałem wtedy na odkrycia neurobiologii potwierdzające tę hipotezę. Z biegiem czasu okazało się, że w gruncie rzeczy wiele osób wciąż uważa, że jest na myśl poprzedza uczucia. Stąd też postanowiłem, że muszę napisać notkę, która pokaże to zagadnienie w przystępny sposób. Zapraszam do lektury.

I. Nasz mózgu, czyli właściwie trzy mózgi”

Jenny Roger w książce Coching bardzo słusznie zauważa, że:

Nazwaliśmy swój gatunek Homo sapiens („człowiek myślący”), choć emocje mają na nasze życie znacznie większy wpływ, niż ta nazwa mogłaby sugerować. Emocja poprzedza myśl. Wszystkie ważne decyzje, jakie podejmujemy (dotyczące małżeństwa, kupna domu, posiadania dzieci, zmiany pracy), mają swoje źródło w emocjach, które następnie racjonalnie uzasadniamy. Możemy próbować powściągnąć emocje, ale te zawsze uzewnętrznią się w taki czy inny sposób.[1]

Dlaczego jednak tak jest? Tajemnice kryje się w warstwach mózgu, które wyrastały z siebie w trakcie ewolucji (ilustracja ze strony: https://ktociewyleczy.pl/wiedza/problemy-zdrowotne/choroby-ukladu-nerwowego/stres/5617-on-naprawde-jest-grozny) :

Najwcześniejszą warstwą jest Pień mózgu zwany również Mózgiem gadzim. Następnie zaś powstał Układ limbiczny (mózg emocjonalny), a z kolei z niego wykształciła się Kora nowa (mózg myślący)[2]. Przyjrzyjmy się więc tym trzem „mózgom”, które składają się na mózg, który posiadamy[3]:

  1. Mózg gadzi (pień mózgu)reguluje podstawowe czynności życiowe, takie jak: oddychanie, metabolizm, bicie serca oraz szablonowe reakcje i ruchy. Generalnie więc „pilnuje”, aby ciało działało jak należy i wspierało przetrwanie.
  2. Układ limbiczny (mózg emocjonalny) – odpowiada za emocje, a także za pamięć i uczenie się. Emocje związane są głównie z ciałem migdałowatym, natomiast pamięć z hipokampem. Warto jednak dodać, że ten drugi rejestruje suche fakty (narracje), natomiast za otoczką emocjonalną zapamiętanych zdarzeń odpowiada ciało migdałowate[4]. Dzięki mózgowi emocjonalnemu ludzie mogą uczyć się więc na swoich doświadczeniach, ale też trzymać w sobie fobie, które opierają się racjonalnej analizie.
  3. Kora nowa (mózg myślący)jest to ośrodek myśli, analiz i syntez. Ta części mózgu pozwala planować, opracowywać strategie, a także rozważać nad rozmaitymi opcjami postępowania. To właśnie dzięki korze nowej człowiek był w stanie stworzyć kulturę, cywilizacje i sztukę. Ponadto, połączenie mózgu myślącego z układem limbicznym sprawia, że z ludzie potrafią tworzyć nowe odcienie i połączenia emocjonalne np. miłość, czy też więź uczuciową pomiędzy matką a dzieckiem, która „obliguję” kobietę do opieki nad potomnym, co umożliwia jego rozwój jako człowieka. Kora nowa posiada również umiejętność cieniowania, a czasami, racjonalnego zarządzania emocjami.

Kora nowa jako najmłodsza warstwa mózgu często pozostaje pod wpływem o wiele dłużej istniejącego układu limbicznego. Zobaczmy jak to działa.

II. Wpływ układu limbicznego na nasze poczynania[5]

Neurolog Joseph LeDoux przeprowadził liczne eksperymenty naukowe[6], które wykazały bardzo doniosłą rolę ciała migdałowatego na nasze życie. Omówię teraz, co wynikło z badań tego naukowca, a co za tym idzie, pokażę jak mocno potrafi wpłynąć na nas ta część układu limbicznego.

a) Ciało migdałowate a relacje z innymi ludźmi, pamięć, fobie, traumy oraz proces myślenia:

Pierwszą ważną rzeczą jest to, że jeśli odetniemy człowiekowi ciało migdałowate, to doprowadzimy tym samym do tzw. „ślepoty emocjonalnej”, a więc braku możliwości oceny emocjonalnej danego zdarzenia. Osoba traci więc możliwość odczuwania znaczenia emocjonalnego jakie mają dla niej rozmaite rzeczy i ludzie. Ponadto ślepota emocjonalna sprawia, że nie jesteśmy w stanie rozpoznawać naszych bliskich oraz znajomych. Nie sposób więc bez niego tworzyć np. satysfakcjonujących relacji z innymi. Problemy mogą również wystąpić przy zapamiętywaniu, ponieważ to właśnie emocje wspierają te proces.

Ciało migdałowate, skoro nadaje otoczki emocjonalnej wspomnieniom, ma duży związek z powstawaniem traum i fobii. Jak wiemy z psychoanalizy, powstają one przeważnie w wieku dziecięcym, co wcale nie jest wymysłem, ponieważ wskazuje na to dzisiejsza stan wiedzy z zakresu neurologii. Otóż trauma dziecięca powstaje na skutek w przeważnej mierze emocjonalnego charakteru wspomnień z przykrych wydarzeń wczesnych lat. Dzieje się tak, ponieważ ciało migdałowate w mózgu małego dziecka już w chwili urodzenia bliższe jest swojej ostatecznej postaci, niż na przykład nowa kora, czy też hipokamp. Prowadzi to do powstania schematu życia emocjonalnego nieopartego na słowach, lecz chaotycznych zbiorach uczuć.  Stąd też, jak zauważa Goleman: „Możemy doświadczać owych chaotycznych uczuć, ale nie mamy słów na opisanie wspomnień, które je ukształtowały”. Tak powstałe traumy i fobie są często przyczyną nieracjonalnych zachowań.

Na koniec tych rozważań warto dodać, że ciało migdałowate jest w stanie przeszkodzić w samym procesie myślenia. Silne doświadczanie takich emocje jak lęk czy złość mogą po prostu zakłócić przejrzystość naszych myśli i skutecznie obniżyć jakość np. uczenia się. Jeśli dziecko doświadcza takich uczuć bardzo często, to może nawet dojść u niego do upośledzenie umiejętności intelektualnych.

b) Ciało migdałowate a „porwanie emocjonalne”:

Kolejną ważną kwestią jest to, że ciało migdałowate jest w stanie przejąć kontrolę nad naszymi zachowaniami przez tak zwane „porwanie emocjonalne”. Dzieje się to w chwili np., gdy działamy impulsywnie lub afektywnie, co, po uspokojeniu, doprowadza nas do pytania „Co we mnie wstąpiło?”. Możemy więc pod wpływem tej części układu limbicznego zrobić wiele rzeczy, których w późniejszym czasie będziemy żałować. Warto jednak zaznaczyć, że ciało migdałowate uaktywnia się również w trakcie przeżywania radosnych chwil, a także popycha nas to robienia brawurowych czynów, które później można nazwać bohaterskimi. Przyjrzyjmy się zatem bliżej dlaczego do tego dochodzi.

Przed badaniami LeDouxa w nauce panował pogląd, że wszystkie narządy zmysłów przesyłają swoje impulsy do wzgórza, które następnie przekazuje je do nowej kory mózgowej, gdzie tworzone są postrzegane przez nas obrazy przedmiotów oraz zostaje im nadane znaczenie dotyczące tego czym jest konkretna rzecz i co oznacza jej obecność. Dopiero po tym informacje dostają się do układu limbicznego uruchamiającego reakcję całego mózgu oraz ciała. LeDoux swoimi badaniami nie zaprzeczył, że tak się dzieje, lecz wykrył, iż istnieje mała wiązka neuronów, która łączy wzgórze bezpośrednio z ciałem migdałowatym, a co za tym idzie, sprawia, że impulsy docierają tam wcześniej, niż zostaną zarejestrowane przez korę nową. Reakcje zatem powstaje zanim mamy do czynienia z logicznym rozpatrzeniem tego, co do nas dociera ze świata zewnętrznego.

Przyjrzyjmy się więc, jak działa ciało migdałowate podczas tego, gdy wykryje niebezpieczeństwo. Otóż ta część mózgu po otrzymaniu impulsu zadaje sobie następujące pytania: „Czy jest to coś, czego nienawidzę?”, „Coś co sprawia ból?”, „Coś, czego się boję?”. Jeżeli odpowiedź na którekolwiek z powyższych pytań jest twierdząca, to rozpoczyna się procedura ochrony przed zagrożeniem polegająca na przejęciu przez ciało migdałowate kontroli nad całym mózgiem (włącznie z mózgiem racjonalnym). Oto niektóre efekty tego stanu wyjątkowego:

  • wydzielanie się hormonów, które przygotowują ciało do walki lub ucieczki
  • mobilizacja ośrodka zawiadujący ruchami,
  • pobudzenie układów sercowo-naczyniowego, mięśniowego oraz organów wewnętrznych,
  • wydzielanie dużych dawek noradrenaliny (hormonu, który zwiększa reaktywność kluczowych okolic mózgu włączając w to te zaostrzające czujność zmysłów, co sprawia, że mózg wprowadza się w stan pogotowia),
  • wykrzywienie twarzy w grymasie związanym z emocją,
  • zatrzymanie wszelkich niezwiązanych ze stanem pogotowia ruchów mięśni,
  • podniesienie rytmu serca, ciśnienia krwi i zwolnienie oddychania,
  • przykucie uwagi do przedmiotu lub osoby, które wzbudzają w nas emocje.
  • korowe układy pamięci zostają zmuszone do przywołania wszelkiej posiadanej wiedzy na temat źródła zagrożenia, usuwając w cień inne myśli

To bardzo intrygująca rzecz, ponieważ różnego rodzaju fobie i traumy mogą fałszować nasz odbiór świata, a co za tym idzie, wpływać na powstanie w nas stanu alarmowego, który sprzyja porwaniu emocjonalnemu. Co więcej, okazuje się również, że ciało migdałowate posiada swój arsenał dążeń i wspomnień wpływających na nasze zachowania, lecz pozostających poza naszą świadomością. Dotyczyć to będzie zarówno czynów bohaterskich (np. heroiczne ratowanie komuś życia), jak i podłych i wzbudzających grozę (np. morderstwa) W badaniach zostało również potwierdzone, że istnieje coś, co można nazwać „nieświadomością poznającą”, która w pierwszych kilkutysięcznych sekundy rozpoznaje, co doświadczmy zmysłami oraz decyduje, czy nam się to podoba czy nie. Nie dziwi więc fakt, że Goleman konkluduje to słowami: „Nasze emocje, mają swój własny umysł, który może mieć poglądy zupełnie niezależne od umysłu racjonalnego”.

Skoro więc układ limbiczny często wyprzedza korę nową i steruje naszymi działaniami, to nie mogą nas dziwić następujące słowa Eckarta Tolle’a:

Jeśli naprawdę chcesz poznać umysł, ciało zawsze ukaże Ci jego wierne odbicie. Przyjrzyj się więc emocji, a raczej poczuj ją w ciele. Gdy wyda ci się, że dostrzegasz konflikt między myślą a emocją, myśl będzie kłamać, a emocja powie prawdę. Nie prawdę ostateczną o tym, kim jesteś, ale względną prawdę o twoim aktualnym stanie ducha.[7]

III. Kora nowa – menedżer emocji[8]

Z tego, co na razie powiedziane, wynika, że jesteśmy bezsilni w stosunku do emocji, ponieważ są one pierwsze i są w stanie odciąć nas od zasobów mózgu myślącego. Jeśli byłaby to prawda, to działalibyśmy wyłącznie na zasadzie bodziec –> reakcja[9]. Oczywiście postępujemy według tego wzoru, lecz tylko w sytuacjach, w których nasze uczucia są silne, bazują na wczesnodziecięcych doświadczeniach lub nie mamy świadomości jak działa nasz umysł i podążamy za emocją w ciemno, bez refleksji (typowe zachowanie „najpierw robię, potem myślę”). Zauważmy, że przy opisie kory nowej nieprzypadkowo pojawiło się zdanie: „Kora nowa posiada również umiejętność cieniowania, a czasami, racjonalnego zarządzania emocjami”. Przyjrzyjmy się więc całej sprawie bliżej.

Jak już wspomniałem, impuls związany z doświadczeniem biegnie dwoma drogami: krótszą do układu limbicznego i dłuższą do kory nowej. W przypadku, gdy zaczynają się w nas dziać emocje i nie są one zbyt silne, to jesteśmy w stanie zapanować nad nimi, zamiast za nimi iść. Rozwiązanie szykowane jest bowiem przez korę nową, która prężnie dokonuje analizy i szuka najlepszego wyjścia. Stąd też w tym kontekście przechodzimy z modelu postępowania bodziec –> reakcja do bodziec –> myślenie –> decyzja –> reakcja[10]. Warto dodać, że mózg myślący ma do tego zadania odpowiednie narzędzia, ponieważ posiada lewy płat przedczołowy, który reguluje nieprzyjemne emocje. Co ważne, przednie części prawego płata przedczołowego są ośrodkiem negatywnych uczuć (strach, agresja itp.) i to z nim mierzy się w głównej mierze lewy płat, aby doprowadzić do wyłączenia lub stłumienia emocji. Upraszczając, działa to tak, że ciało migdałowate podsuwa pewne rozwiązania, a lewy płat przedczołowy wybiera któreś z nich. Jeśli mózg emocjonalny współpracuje z mózgiem myślącym to działa to dobrze, jeśli nie, no to trzeba nad tym popracować. 

Warto też zaznaczyć, że tłumienie (najczęstsza praktyka kory nowej względem emocji), jest mechanizmem obronnym, który działa szybko, lecz nie rozwiązuje problemu – tłumione emocje nie znikają, lecz wciąż znajdują się w nas. Musimy więc zaprzęgnąć nasz mózg myślący do korzystania z innych metod – kłania się nam tutaj kompetencja zwana „inteligencją emocjonalną”, ale o tym piszę w następnym fragmencie notki. Jeśli jednak już znamy dobre techniki i wykorzystujemy często potencjał naszego mózgu racjonalnego, to w końcu tworzy się pozytywny nawyk podejścia do napływających emocji. Po jakimś czasie łatwiej i bardziej automatycznie radzimy sobie z naszymi stanami wewnętrznymi, za wyjątkiem tych mocniejszych (w tym kontekście, jeśli zachowanie było negatywne, pracujemy raczej po fakcie, żeby więcej się ono nie pojawiło).  [11]. 

Na koniec, żeby oddać choć część sprawiedliwości staremu poglądowi o tym, że myśli tworzą emocje, warto dodać, że czasami dzieje się coś, co można tak odczytać. Otóż myślami możemy spowodować reakcję emocjonalną, lecz nie jesteśmy w stanie wybrać jakie emocje będziemy odczuwać. Stąd też, jeśli chcemy się wprawić w dobry nastrój, to należy powspominać to, co jest powiązane z emocjami przyjemniejszymi, nie sposób jednak wywołać emocji samej z siebie bez konkretnej myśli, która jest z nią powiązana. Mistrzami w wywoływaniu nastrojów przez odpowiednie myśli/wspomnienia są niewątpliwie aktorzy. Również bardziej złożone emocje (takie jak zakłopotanie, czy zdenerwowanie przez egzaminem) są powiązane z korą nową, bo najpierw myślimy np. „Jeśli nie zdam egzaminu, to nie dostanę się na studia”, a potem faktycznie pojawia się jakaś reakcja uczuciowa. Takie sytuacje są jednak zdecydowanie rzadsze, niż moment, w którym bardziej podstawowe emocje są głównymi impulsami do naszego działania.

IV. Synergia myśli i emocji, jako droga do harmonii[12]

Już od starożytności można znaleźć liczne przekonania o tym, że, żeby wieść dobre życie, człowiek powinien wygrać za pośrednictwem rozumu nad emocjami i innymi impulsami[13]. Okazuje się jednak, że najbardziej rozumnym wyjściem jest w tym kontekście doprowadzenie do pewnej współpracy pomiędzy emocjami i myślami, a nie wybieraniem pomiędzy jednym a drugim. Emocje, jeśli nie są nieadekwatne do sytuacji, mogą nam wiele podpowiedzieć. Świadczą o tym badania neurologa Antonio Damasio, w których wykazano, że podejmowanie decyzji musi przebiegać poprzez synergiczne działanie układu limbicznego z nową korą. Jeśli drogi łączące te dwa o mózgi są uszkodzone, to człowiek ma poważne trudności z dokonaniem wyboru, co naturalnie utrudnia mu życie – żyjemy przecież w świecie, w którym musimy podejmować decyzje permanentnie.

Jeśli współpraca z naszym mózgiem emocjonalnym nie byłaby ważna, to nie powstałaby dziedzina „Inteligencji emocjonalnej” (IE) – John D. Mayer i Peter Saloveya poprzez liczne badania udokumentowali istnienie tego rodzaju inteligencji. IE w przeciwieństwie do wrodzonego genetycznie IQ jest czymś w rodzaju umiejętności, której można się nauczyć[14]. Co więcej, okazuje się, że genetycznie szczęściarze wcale nie radzą sobie lepiej w życiu, jeśli nie posiadają wysokiego IE [15]. Warto dodać, że dobrze wyszkolona inteligencja emocjonalna sprawia, iż[16]:

  • kontrolujemy emocje i wyrażamy je zgodnie z przyjętą konwencją,
  • prawidłowo rozpoznajemy emocje i je interpretujemy,
  • twórczo zagospodarowujemy emocje i wykorzystujemy je produktywnie,
  • łatwiej zarządzamy emocjami oraz je transponujemy
  • mamy większy stopień motywacji do działania,
  • inni lubią nas i cieszymy się dużym szacunkiem i zaufaniem,
  • wzrasta ilość i jakość kontaktów społecznych,
  • poszerzają się sieci interakcyjne,
  • zwiększa się samoocena i samopoczucie,
  • jesteśmy lepsi i bardziej wartościowi.

Oczywistym jest, że inteligencja emocjonalna w przeważnej mierze polega na odpowiednim zestrojeniu myśli i emocjami. Trzeba zatem przepracować jak najwięcej uczuć, które mają związek z impulsywnymi, nieadekwatnymi zachowaniami. Jeśli nam się to uda, to w tym kontekście możemy rozpocząć współpracę pomiędzy układem limbicznym a mózgiem myślącym. Będziemy bowiem mogli w większej części konfrontować emocjonalną reakcję z racjonalną analizą i wybierać to, co dla nas korzystne.

Jeśli chodzi o pracę z emocjami, to osobiście najbardziej polecam Technikę Uwalniania, o której piszę w notce:  Jak (nie) radzić sobie z emocjami… Do pracy z impulsywnymi emocjami sugeruję też zapoznać się z teorią kompleksu Carla Gustava Junga (o tym czym jest kompleks i jak z nim pracować napisałem już w notce: Masz kompleksy? To dobrze! Gorzej, gdy one mają Ciebie). Nie jest to nieuprawniona analogia, ponieważ, jak zauważa Czesław S. Nosal (profesor psychologii), sami twórcy inteligencji emocjonalnej widzieli w tym koncepcie prekursorstwo własnej dziedziny[17]. Jeśli jednak żadna z tych technik nie będzie dla Ciebie skuteczna, to zajrzyj do następujących publikacji, gdzie aż roi się od ciekawych metod pracy z emocjami: Justyna Tomczyk Inteligencja emocjonalna. Jak panować nad emocjami, Daniel Goleman Inteligencja emocjonalna oraz Inteligencja emocjonalna w praktyce, a także Prof. Steve Peteres Paradoks szympansa. Przełomowy program zarządzania umysłem.

V. Podsumowanie

Jak zostało wykazane, emocje wyprzedzają myśli, lecz nie musimy się stawiać ofiarą naszych namiętności i uczuć. Jeśli odpowiednio pokierujemy naszym rozwojem, to będziemy w stanie, przy wykorzystaniu atutów naszego mózgu myślącego nawiązać satysfakcjonujące relacje z układem limbicznym i zacząć żyć w harmonii.

Życzę wam jak najlepszej relacji pomiędzy myślami i emocjami! 🙂


[1] J. Rogers: Coaching. Tłum. K. Konawrowska, D. Porażka. Sopot 2017, s. 87.

[2] Proces ewolucji mózgu został opisany szczegółowo w następującej publikacji: D. Goleman: Inteligencja emocjonalna. Tłum. A. Janowski. Poznań 2007, s. 33-37.

[3] Informacje o tych warstwach (jeśli nie ma dodatkowych przypisów) są zebrane z podanych stron następujących pozycji

  • Tomczyk: Inteligencja emocjonalna. Jak panować nad emocjami. Warszawa 2014, .s 47-54.
  • Rogers: Coaching…, s. 86-92.
  • Goleman: Inteligencja emocjonalna…, s. 33-37.

[4] D. Goleman: Inteligencja emocjonalna…, s. 47-48.

[5] Całość tej części notki, jeśli nie ma przypisów, pochodzi z następujących fragmentów książki: D. Goleman: Inteligencja emocjonalna…, s. 38-54, 58.

[6] Badania te szczegółowo zostały opisane w książce: J. LeDoux: Mózg emocjonalny. Tajemnicze podstawy życia emocjonalnego. Tłum. A. Jankowski. Poznań 2000.

[7] E. Tolle: Potęga teraźniejszości. Tłum. M. Kłobukowski. Łódź 2010,  s. 37

[8] Całość tej części notki, jeśli nie ma przypisów, pochodzi z następujących fragmentów książki: D. Goleman: Inteligencja emocjonalna…, s. 54-58, 448-449.

[9] J. Rogers: Coaching…, s. 89.

[10] Tamże.

[11] Tamże, s. 90-91.  J. Bradshaw: Powrót do swego wewnętrznego domu. Jak odzyskać i otoczyć opieką swoje wewnętrzne dziecko. Tłum. C. Urbański. Czarnów 2013, s. 121. 

[12] Całość tej części notki, jeśli nie ma przypisów, pochodzi z następujących fragmentów książki: D. Goleman: Inteligencja emocjonalna…, s. 58-61.

[13] Pisał o tym między innymi Sokrates, Platon, Św. Augustyn, Erazm z Rotterdamu.

[14] J. Tomczyk: Inteligencja emocjonalna…, s. 13.

[15] D. Goleman: Inteligencja emocjonalna…, s. 82-84.

[16] J. Tomczyk: Inteligencja emocjonalna…, s. 13-14.

[17] Cz. S. Nosal: Czy koncepcje Junga można uznać za naukowe? W: Przewodnik po myśli Carla Gustava Junga. Red. H. Machoń. Warszawa 2017, s. 266.

Reklama