Kiedyś poddałem się refleksji na temat sensu życia. Dotarłem wtedy do skrajnej sprzeczności w rozumowaniu tego terminu, dlatego też pragnę dzisiaj poświęcić temu notkę. Otóż często mówi się, że sens posiada coś, co jest nie tylko odpowiednio uzasadnione, ale również ma pozytywny wydźwięk. Ja natomiast uważam, że z sensem życia jest tak samo jak z pogodą. Zauważmy, iż kiedy pada deszcze, potocznie mówi się, że nie ma pogody, co oczywiście nie jest prawdą. Pogoda jest zawsze, a my jedynie mamy możliwość ją ocenić. Analogicznie do tego, możemy powiedzieć, że kiedy jesteśmy w negatywnym stanie wewnętrznym, to cierpimy na brak sensu życia. W moim mniemaniu to błąd. Aby odpowiednio uargumentować własne stanowisko, postanowiłem zredefiniować omawiane pojęcie:

Sens życia – to umiejętność ustosunkowania się względem świata. Wypływa ona z naszego nastawienia, a więc tworzy filtr przez który patrzymy na to, co wokół nas się dzieje. Sens, jak podaje słownik PWN to „właściwe, zgodne z prawidłowym myśleniem lub z rozsądkiem znaczenie czegoś”.[1] Prawidłowe w tym kontekście jest to, co w danej chwili sądzimy. Jeżeli by tak nie było, to nie traktowalibyśmy na poważnie naszych myśli, a co za tym idzie, nie towarzyszyłby im stany zarówno pozytywne, jak i negatywne.

Po tak przedstawiony terminie widzimy, że sens życia ma charakter dwojaki. Ponadto możemy stwierdzić, że umiejętność ustosunkowania się do świata jest rzeczą, którą każdy z nas potrafi. Cały czas to robimy. Ciągle staramy się zdefiniować swoje samopoczucie względem osób, wydarzeń i sytuacji. Jeżeli nasze nastawienie w tym momencie jest negatywne, to oznacza tyko tyle, że nasz sens życia przyjmuje swoją negatywną formę (nie złą!). W takim kontekście celem naszego istnienia jest zamartwianie się. Tak samo działa to w przypadku pozytywnego stosunku do świata, ale to  już przecież wiemy.

Po powyższym rozważaniu, można powiedzieć, że w moim mniemaniu nie ma czegoś takiego jak brak sensu życia. Nic bardziej mylnego! Oczywiście, że jest, ale wyklucza on negatywne nastawienie do rzeczywistości (w gruncie rzeczy wyklucza on również pozytywne nastawienie do świata). Brak sensu życia jest niczym innym jak poddaniem wartościowania własnej osoby względem świata. Jest to swoista introspekcja i znalezienie samego siebie w głębi własnej duszy. Sens (czyt. prawidłowe myślenie) nie ma znaczenia na wielu poziomach wewnętrznej wędrówki, ponieważ wynika on z naszego warunkowania, której jest zbyt płytkie, by zrozumieć złożoność tego, co w nas siedzi.

Corinne Sweet Dziennik uważności

Odczucie braku sensu, o którym teraz piszę, może być również tożsame ze stanem uważności (mindfulness). Uważność to po prostu skupienie się na tym, co jest TU I TERAZ.  Jest ona przede wszystkim związana z brakiem oceniania doświadczeń, które do nas przychodzą.[2]

To co rozumiem przez brak sensu jest podobne także do intuicyjnego poznania rzeczywistości, które proponował Henri Bergson. Chodzi mi mianowicie o postrzeganie świata poza schematami. W tym kontekście jawi się on jako dynamiczny, nieskończony, wiecznie żywy i niepowtarzalny – rzeczywistość nie włożona w ramy intelektu produkuje ciągle nowe i niepowtarzalne chwile.[3] Znaczy to tyle, że nie możemy porównywać jednego wydarzenia z innym, ponieważ nigdy nie jest ono takie samo. Kategorię identyczności rozbroił zresztą Friedrich Nietzsche w swoim eseju „O prawdzie i kłamstwie w pozamoralnym sensie”[4]. Ten filozof uważał bowiem, że uogólnienie jest kłamstwem stworzonym przez rozum. Po prostu nie ma rzeczy takich samych. Umysł człowieka zbiera natomiast wszystko to, co jest do siebie podobne. Następnie nadaje temu schematyczną nazwę. Nietzsche, żeby to wytłumaczyć, posługuje się liśćmi. Zwyczajnie nie jest możliwe, aby znaleźć dwa takie same (nawet jeżeli pochodzą z drzewa tego samego gatunku). Mimo to nazwa została ustalona, a my posługujemy się nią cały czas. Tę samą kategorię możemy przyłożyć również do różnych zdarzeń i życia w ogóle.

bergson i nietzsche
Henri Bergson i Friedrich Nietzsche

Reasumując, sens życia ma każdy, niezależnie od tego, czy jest radosny, czy smutny, ponieważ wciąż ustosunkowuje się względem świataNatomiast brak sensu życia nie jest sytuacją negatywną, tylko chwilową możliwością, która być może potrafi uzdrowić człowieka, ponieważ większość złego samopoczucia wynika z naszego dualistycznego modelu myślenia, który prowadzi do osądzania (opozycje: dobry – zły, piękny – brzydki itp.)

Mam nadzieje, że wzbudziłem w was chęć rozważenia tego problemu na własny sposób. Życzę owocnych refleksji!


[2] C. Sweet: Dziennik uważności. Tłum. O. Siata. Kraków 2016,  s. 7.

[3] W. Tatarkiewicz: Część druga: filozofia XX wieku. W: Tegoż: Historia filozofii tom 3. Warszawa 1981, s. 208-209.

[4] F. Nietzsche: O prawdzie i kłamstwie w poza moralnym sensie. W: Tegoż: Pisma pozostałe. Tłum. B. Baran Warszawa 2010, s. 144-149.