Jako inspirujący cytat na jeden z tygodni marca (tj. 12-18.03.2018) wybrałem słowa Elżbiety Krzyżaniak-Smolińskiej, które brzmią:

Wyobraź sobie tę lekkość, jaką możesz poczuć, gdy ktoś warknie na ciebie, oskarży o coś, co ciebie nie dotyczy. Wystarczy, że będziesz wiedział, że ten ktoś nie krytykuje ciebie, tylko cechy, których nie akceptuje w sobie[1].

Cytat ten został skomentowany przez kilku Czytelników, którzy wyrazili swoje opinie oraz przemyślenia na temat projekcji, a więc mechanizmu psychicznego zawartego powyższym fragmencie książki W cudzych butach (zobacz komentarze). Uznałem wiec, że warto przyjrzeć się i opracować ten temat w osobnym wpisie, aby pokazać pełne spektrum tego zjawiska oraz rozwiać związane z nim wątpliwości. W celu zachowania przejrzystości notka rozpoczyna się od zdefiniowania i wyróżnienia odmian projekcji, następnie przedstawia stanowisko naukowe oraz duchowe względem tego mechanizmu, aby następnie pokazać techniki umożliwiające radzenie sobie z nim. Zapraszam do lektury!

I. Projekcja – definicja i jej rodzaje:

Słownik psychologii Norberta Sillamiego informuje nas, że projekcja to:\

Mechanizm obronny ja, polegający na nieświadomym przypisywaniu innym osobom, czy ogólniej – dostrzeganiu w świecie zewnętrznym swych własnych popędów, myśli, intencji, swych własnych konfliktów wewnętrznych. Projekcja pozwala wyzwolić się ze swych nieakceptowanych emocji np. wierna żona podświadomie pragnąca zdradzić męża, jego będzie oskarżać o wiarołomstwo, albo będzie się czuła kochana przez nic o tym nie wiedzącego przyjaciela[2].

Opis ten nie daje jednak pełnego obrazu mechanizmu projekcji, stąd też wejdźmy dalej w niuanse związane z tym psychicznym fenomenem. Jest kilka podziałów i sposobów rozumienia projekcji, którym warto się przyjrzeć chociażby dlatego, że nie zawsze jest ona traktowana jako mechanizm obronny.

1. Projekcje bierna i czynna – podział Carla Gustava Junga:

Carl Gustav Jung (wybitny XX-wieczny psycholog) dzielił projekcję na bierną i czynną[3]. Przyjrzyjmy się teraz każdej z nich.

 a) Projekcja bierna

W projekcji biernej (dalej jako PB) chodzi o to, że treści nieświadomości samoistnie (bez naszego udziału) rzutowane są na rzeczywistość. Jest to tak naprawdę inna nazwa dla projekcji w rozumieniu Zygmunta Freuda. Od czasów Kanta wiadomo nam, że poznanie możliwe jest tylko przez odbieranie świata przez zmysły i interpretowanie zebranych informacji przez podmiot[4], stąd też zawsze dochodzi w jakimś stopniu do projekcji. Jung zaznacza więc, że jeżeli chcemy mówić o tym zjawisku, to tylko w tym momencie, w którym nasze wyobrażenia rażąco odstają od faktów[5]. Należy jednak pamiętać, że PB sama w sobie jest machizmem obronnym, a więc trwałym wzorem zachowań pomagającym radzić sobie z treściami psychiki, które wzbudzają niepokój[6]. Niestety mechanizm ten jest szkodliwy, ponieważ fałszuje on obraz rzeczywistości.

Przejdźmy teraz do środowiska sprzyjającego pojawieniu się projekcji biernej. Wyjaśnię to nieco obszerniej, ponieważ często słyszę sceptyczne uwagi dotyczące tego typu rzutowania treści psychicznych. Ludzie uważają, że każdy z nas ma prawo oceniać i reagować na zachowanie innych, kiedy jest ono nieodpowiednie w kontekście kulturowym, społecznym itp. Racja, ale z tym ostrożnie… Spójrzmy…

Podczas PB dochodzi do przypisywania innym cech i zamiarów, których sami „nie posiadamy”. Cudzysłów pojawił się tutaj nie przypadkiem, ponieważ cechy te i zamiary mieszczą się de facto w naszej nieświadomości – posiadaliśmy je kiedyś, lecz pod wpływem różnych czynników zostały one wyparte i utworzyły w naszej psychice to, co Jung nazywa kompleksami lub Cieniem (przeczytaj wpisy o Cieniu i kompleksach – kliknij w słowa). Oczywistym jest, że, żeby powstała projekcja bierna, potrzebne są nie tylko wyparte treści, ale także odpowiedni element rzeczywistości, na który mamy je rzutować. Przez słowo „odpowiedni element” rozumiem osobę lub grupę, która POSIADA mniej lub bardziej rozwiniętą cechę będącą w naszej nieświadomości – to samo tyczy się zachowania[7]. Projekcja bierna może się uruchomić wtedy, gdy dany człowiek zachowuje się tak, jak „my nigdy byśmy się nie zachowali”. Prawda jednak jest inna – kiedyś mieliśmy taką ochotę lub zachowaliśmy się w ten sposób, lecz przyjęty ład społeczny/ kulturalny nam tego zakazał, więc wyparliśmy to, aby na przyszłość już nie być „tymi złymi”. Teraz więc nieświadomość nam o tym przypomina, a co za tym idzie, musimy jakoś wyładować naszą energię (mechanizm obronny chroni nas przecież przed treściami wzbudzającymi nieprzyjemny nastrój) – robimy zatem wszystko, żeby powiedzieć „to nie ja, to on!”. Problem w tym kontekście polega wyłącznie na tym, że uważamy się czyści od piętnowanych cech/zachowań. To oczywiście potęguje emocje, czego efektem jest to, że nasze zachowania stają się nieracjonalne i przesadne w stosunku do zastanej sytuacji. Jasne jest, że są rzeczy, których dla dobra społecznego się nie robi, lecz nie oznacza to, że trzeba od razu „zgładzić bez litości” (co przykre, są sytuacje, w których nie trzeba brać tego wyrażenia w cudzysłów np. te dyktowane przez rasizm, czy ksenofobię) osobę, która zachowuje się w nieodpowiedni sposób. Istnieją inne, bardziej cywilizowane reakcje, trudno jednak jest zareagować racjonalnie, kiedy uruchamia się w nas projekcja, której podłożem są wyparte treści i emocje. Co ciekawe, czasami po zdjęciu projekcji okazuje się, że dana rzecz nie jest tak wielka, jak nam się wcześniej wydawało i nie trzeba na nią w ogóle zwracać uwagi.

PB może jednak zaistnieć też w nieco innym sposób. Może nam się bowiem wydawać, że ktoś przez posiadanie danej cechy/zachowania, które wyparliśmy wraz z dążeniem do konkretnego celu, sam dąży do tego zaniechanego przez nas celu. Po ściągnięciu projekcji okazuje się wtedy, że źle oceniliśmy czyjeś motywacje. Zafałszowanie rzeczywistości w tym kontekście związane jest zatem ze zbyt intensywnymi emocjami.

Zilustrujmy powyższe przykładem z trzema rodzajami zakończeń, które obrazują działanie wyżej wymienionych form PB. Kobieta wspomniana w definicji słownikowej posądza męża o romans, ponieważ sama musiała wyprzeć wcześniej ochotę na „skok w bok”, a co za tym idzie, wyprowadzić z pola świadomości zachowania i cechy, które takowy umożliwiają. Stąd też, gdy mąż całuje w policzek koleżanki z pracy, rozmawia z nimi i żartuje lub też zdarza mu się z nimi gdzieś spotkać na kawie, żona zaczyna odczuwać silne stany emocjonalne będące w konsekwencji przyczyną konstatacji: „mój partner mnie zdradza!”. Jeśli intencje męża są zbieżne z interpretacją kobiety, to po cofnięciu projekcji okaże się, że mężczyzna albo faktycznie ma romans, albo ma tendencje do flirtów. W pierwszym przypadku jedyne co byłoby mało adekwatne, to zachowanie kobiety, która np. knuła intrygę, by rozbić jego drugi związek lub też starała się przekonać partnera do siebie zmieniając styl ubioru albo preferencje seksualne. Oczywistym jest, że o wiele lepszym rozwiązaniem byłaby szczera rozmowa, lecz trudno jest myśleć, będąc w emocjach. W drugim przypadku natomiast słowo „zdrada” byłoby użyte nad wyrost, natomiast nie ma co do tego wątpliwość, że flirtowanie z innymi ludźmi mało kiedy służy budowaniu zdrowej, trwałej intymnej relacji. Ostatnim rozwiązaniem może być to, że zdrada męża to tylko fantazja kobiety – jego działania służyły wyłącznie podtrzymaniu dobrych, ciepłych relacji koleżeńskich ze znajomymi, nie mają zaś nic wspólnego z flirtem, uwodzeniem ani zdradą. Cechy i zachowania się zgadzały, interpretacja natomiast została zafałszowana przez emocje. Do spuentowania tego wariantu idealnie pasują opisujące mechanizm projekcji słowa Deepaka Chopry: „Nie mogę się przyznać do tego co czuję, więc wyobrażę sobie, że czujesz to ty”[8].   O tym, które z powyższych rozwiązań jest prawdzie, żona dowie się dopiero wtedy, gdy uda jej się cofnąć projekcję.

Ważną kwestią w kontekście projekcji biernej jest to, że do naszej nieświadomości mogą być wyparte również cechy pozytywne[9]. Przykładem może być człowiek, który nie wierzy w siebie, bowiem trzyma w ukryciu przed sobą i całym światem własną pewność siebie. Psychika w tym momencie projektuje swoje treści na zewnątrz, a więc szuka takich ludzi lub instytucji, którzy dopełnią nasz brak. Kiedy już znajdziemy coś/kogoś takiego to mamy dwa wyjścia – przyłączyć się do osoby/instytucji lub zacząć je krytykować w celu rozładowania energii psychicznej[10]. Mechanizm ten zatem będzie sprzyjał m.in. takim zjawiskom jak:

  • Szukanie sobie „nieomylnego guru”, ponieważ „mistrz” posiada mądrość, której my „głupcy” nie mamy.
  • Zakochiwanie się– adresat naszych westchnień posiada opiekuńczość i miłość, której nie potrafimy dać ani sobie ani innym.
  • Krytykanctwo (hejt) np. w stosunku do tzw. „ludzi sukcesu”.

Oczywiście zarówno w procesie uczenia się, czy też budowania relacji musimy przejść przez stadium projekcji, lecz warto ją w końcu opuścić – im wcześniej tym lepiej. 

Projekcja bierna może też mieć podłoże archetypowe – o tym jednak nie będę pisał już w tej notce, bo wymaga to poprawnego zdefiniowana archetypu, co zajęłoby co najmniej połowę tego wpisu. Na pewno o archetypach napiszę w przyszłości.

b) Projekcja czynna

Projekcja czynna natomiast to świadome projektowanie własnych uczuć, emocji i zasobów na świat zewnętrzny. Przykładem będzie w tym kontekście wydawanie osądu na dany temat lub też akt współczucia lub wczucia się w sytuację drugiej osoby, czyli po prostu empatia. Warto zaznaczyć, że dokonując osądu świadomie dystansujemy się od ocenianego elementu rzeczywistości (podmiot i przedmiot stają się oddzielone). W przypadku empatii natomiast dochodzi do wczucia się w dany problem, a więc próby uzmysłowienia sobie, jak dana osoba może się czuć w danej chwili, stąd też dochodzi do chwilowego połączenia przedmiotu i podmiotu w danym kontekście[11].

2. Cztery rodzaje projekcji według Holmesa:

Jeśli szuka się w internecie informacji na temat projekcji, to najczęściej natrafia się na podział zaproponowany przez Holmesa. Badacz  ten dzieli omawiany mechanizm na[12]:

a) Projekcja podobieństwa

Definicja brzmi: „projekcja cechy własnej, nieuświadomionej”. Jest to właściwie odpowiednik klasycznej projekcji freudowskiej[13], a więc mówiąc językiem Junga – projekcji biernej. Temat został już wystarczająco rozwinięty powyżej, więc przejdźmy dalej.

b) P. atrybutywna

Zgodnie z definicją jest to projekcja cechy własnej, świadomej”. Jest to mechanizm obronny polegający na interpretowaniu świata przez pryzmat naszych cech i zachowań, co często skutkuje zupełnie nietrafnymi diagnozami. W skrócie można powiedzieć, że jest to „mierzenie ludzi swoją miarą”, co sprawia, że łatwiej jest nam żyć, bo przecież cała wiedza o świecie wynika wyłącznie z naszego doświadczenia.

Mateusz Grzesiak na jednym ze swoich wykładów mówił o sytuacji, która świetnie to ilustruje: Mąż ogląda na laptopie zdjęcia atrakcyjnej koleżanki, a gdy wchodzi do pomieszczenia partnerka, to szybko składa komputer na pół. Następnym razem to on wchodzi do pokoju i widzi, że jego żona również szybko zamyka laptopa. Od razu stwierdza: „pewnie oglądała zdjęcia jakiś facetów”, chociaż fakt był taki, że gdy go zobaczyła, po prostu odłożyła swoją pracę i chciała się przywitać[14]. Warto zaznaczyć, że projekcja atrybutywna może również występować w kontekście usprawiedliwiania własnych czynów. Kiedy bowiem zauważmy u innych (szczególnie tych lubianych) coś na wzór naszego nieodpowiedniego zachowania, to czujemy się bardziej usprawiedliwieni[15].

c) P. panglosowsko-kasandryjska

Według definicji jest to „przypisywanie innym cechy nie posiadanej przez siebie przy braku świadomości własnej cechy prowadzącej do projekcji”. Definicja ta jest dziwnym zawijasem logicznym, stąd też np. na stronie naukowiec.org autor artykułu stara się to zilustrować: „Aga uważa, się za osobę asertywną. Nie ma świadomości, że jest inaczej. Ową asertywność (której nie posiada i której braku nie jest świadoma), rzutuje na Karolinę.”. W książce Mechanizmy obronne Grzegołowskiej-Klarkowskiej można jednak znaleźć wytłumaczenie tego fenomenu, który przeczy powyższemu przedstawieniu. Otóż chodzi w tym kontekście o dwie specyficzne interpretacje rzeczywistości, którą obiera człowiek. Jeśli więc uważa świat za pozytywny, jednocześnie nie zdając sobie sprawy z własnych stanów emocjonalnych, które mogą temu przeczyć, to mamy do czynienia z projekcją panglosowską. Projekcja kasandrysjka jest natomiast odwrotnością – rzeczywistość jest negatywna, bo nie zwraca się uwagi na posiadanie pozytywnych uczuć, które temu zaprzeczają [16].

Przykładem tego typu omawianego mechanizmu może być fragment mojego życia. Otóż na początku przygody z rozwojem osobistym zainteresowałem się dość powierzchownie rozumianym nurtem pozytywnego myślenia. Byłem wtedy strasznym pesymistą i chciałem to zmienić, dlatego też zgodnie z instrukcjami zacząłem „wbijać” sobie do głowy afirmacje o tym, że jestem szczęśliwy i, co ciekawe, w końcu racjonalnie w to uwierzyłem. Problem jednak polegał na tym, że emocjonalnie nic się nie zmieniło – po prostu ignorowałem uczucia przeczące mojej nowej interpretacji rzeczywistości. Konsekwencją tego były stany neurotyczne, projekcje bierne i wybuchy furii dyktowane przez chcące się wyrazić emocje.

d) P. komplementarna

Definicja: „projekcja cechy nie posiadanej przez siebie przy świadomości własnej cechy prowadzącej do projekcji”. Chodzi tutaj o to, że przypisujmy świadomie innym osobom lub  sytuacjom cechy, których nam brak. Najprościej podać przykłady. Osoba przestraszona postrzega innych jako groźnych lub osoba ulegająca postrzega innych jako dominujących[17]. Warto też zaznaczyć, że projekcja komplementarna jest strategią służącą do szybkiego wyszukiwania przyczyn występowania w nas stanów emocjonalnych (np. lęku). Kiedy bowiem rzutujemy na kogoś bycie przyczyną naszego samopoczucia, to czujemy się dzięki temu lepiej i usuwamy tak zwany dysonans poznawczy (niedopasowanie naszego nastroju do sytuacji)[18].

3. Trzy rodzaje projekcji – połączenie powyższych podziałów i ich krytyczna analiza:

Jeśli przypatrzymy się powyższym podziałom, to spokojnie da się je połączyć i wzbogacić. Możemy zatem mówić o następujących rodzajach projekcji:

  • Projekcja bierna = projekcja podobieństwa – rzutowanie treści nieświadomych.
  • Projekcja czynna – świadome kierowanie stanów wewnętrznych na świat przez empatię, współczucie lub osądzanie.
  • Projekcja związana ze schematami poznawczymi i motywacją – Grzegołkowska-Klarkowska w swojej książce Mechanizmy obronne sygnuje w ten sposób projekcje atrybutywną, panglosowsko-kasandryjską oraz komplementarną. W drodze wyjaśnienia czym są owe schematy poznawcze, przytoczę słowa pochodzące ze strony naukowiec.org: „Są to umysłowe katalogi, zawierające wiedzę ogólną, dzięki którym organizujemy te, które do nas docierają według różnych tematów. Dzięki temu łatwiej wyciągamy wnioski, łatwiej wprowadzamy porządek w naszym umyśle. Schematy poznawcze silnie oddziaływają na to, co z otrzymanej informacji zauważamy, o czym myślimy i co później pamiętamy.”[19]

Połączenie podziałów Holmesa i Junga w jeden jest oczywiście moim osobistym pomysłem i wydaje mi się zdroworozsądkowy, chociaż nie wiem, czy autorzy byliby z tego zadowoleni.

Jeśli krytycznie spojrzymy na ten podział, to możemy zauważyć, że projekcja komplementarna może być w gruncie rzeczy też projekcją bierną, ponieważ do poniżania siebie i wywyższania innych jednostka może zostać zmuszona przez tzw. „kompleks niższości”, który mieści się w podświadomości. Typ panglosowsko-kasandryjka, co zauważyłem wcześniej, prowadzi natomiast do wypierania swoich stanów emocjonalnych, a co za tym idzie, może sprzyjać powstaniu mocnej projekcji biernej. Projekcja czynna również może nie być do końca świadoma, ponieważ naszym prawdziwą motywacją do pomagania innym mogą być schematy poznawcze prowadzące do tzw. „identyfikacji projekcyjnej”, która polega na tym, że rzutujemy na kogoś nasze własne problemy, a potem chcemy je rozwiązać. Oczywiście efektem tego jest frustracja osoby nie posiadającej naprawdę widzianego przez nas problemu. Intencja do pomocy innym może też płynąć z nieświadomości np. osoba o kompleksie niższości rekompensuje sobie swoją niską samoocenę przez bycie „wybitnym filantropem”. Warto wiedzieć, że gdy działamy pod naciskiem wypartych treści, nasza pomoc może być impulsywna i mało skuteczna, a co za tym idzie doprowadzić nas do ruiny psychicznej lub finansowej. Przykładem może tu być Violetta Villas, która tak nieracjonalnie pomagała zwierzętom, że w efekcie jej dom stał się pobojowiskiem pełnym niezbadanych podopiecznych[20].  Projekcja czynna również w formie osądu może bazować na naszych wypartych treściach (silnych emocjach) czy też schematach poznawczych.

W części dotyczącej cofania projekcji opiszę kilka sposobów na rozpoznawanie, z jakim typem projekcji mamy czynienia.

II. Projekcja w perspektywie naukowej i duchowej:

Warto zajrzeć do literatury przedmiotu w celu zobaczenia, co na temat projekcji mówi zarówno nauka jak i duchowość. Zacznijmy od tej racjonalnej strony.

a) projekcja w eksperymentach naukowych

Na gruncie eksperymentalnym w nauce znajdujemy potwierdzenie tylko dla dwóch typów projekcji – atrybutywnej i komplementarnej[21]. Nie dziwi więc fakt, że na przykład Grzesiak w Ego-rcyzmach[22] i swoich wystąpieniach uznaje tylko te dwa rodzaje omawianego fenomenu. Warto jednak zaznaczyć, że elementy projekcja czynna również znajdują swoje potwierdzenia w nauce – umiejętność współczucia według psychologii pozytywnej jest fundamentem do budowania trwałych, intymnych relacji[23]. Nie można jednak mylić tego z empatią, czyli odczuwaniem emocji innej osoby. Badania Tatiany Singer i Mattieu Ricarda wykazały, że takie podejście prowadzi prędzej czy później do wyczerpania, którego efektem jest chęć unikania uczuć drugiej osoby. Wskazane jest natomiast współczucie, czyli okazywanie troski i pomocy bez konieczności odczuwania ich bólu[24]. Mało jednak osób traktuje wczuwanie się jako rodzaj projekcji – w środowisku naukowym robił to tylko Jung.

Jeśli chodzi o projekcję bierną, to badania naukowe nie są w stanie jej objąć. Nie sposób bowiem stworzyć środowisko eksperymentalne, w którym ze stuprocentową pewnością wywołamy rzutowanie pochodzące z nieświadomości. Psychologowie kliniczni i psychoterapeuci wykazują jednak zasadność istnienia tego typu projekcji, ponieważ stykają się z nią podczas prowadzonych sesji i procesów. W ich fachu (szczególnie u psychologów głębi) nazywa się to „przeniesieniem”[25]. Najwidoczniej w chwili obecnej tylko w taki sposób można uargumentować istnienie projekcji biernej. Osobiście sam doświadczyłem na sobie jej oddziaływania, a praca nad cofnięciem tego mechanizmu sprawiła bardzo duży wzrost mojej samoświadomości, dlatego też, mimo braku eksperymentalnych dowodów, jestem przekonany o jej istnieniu.

Projekcja panglosowsko-kasandryjska nie została w ogóle zweryfikowana naukowo, moje, wspomniane wcześniej doświadczenia pokazuje, że jej występowanie jest możliwe.

b) projekcja w duchowości

W związku z tym, że mój blog traktuje nie tylko o racjonalnej stronie rozwoju osobistego, to zajrzyjmy do duchowości i sprawdźmy, co jej zwolennicy uważają na temat projekcji. Zdania wśród nich są podzielone. Istnieją bowiem tacy, którzy projekcje traktują zgodnie z założeniami Junga, a więc m. in. Jerzy Prokopiuk, Deepak Chopra, czy Deebie Ford[26], a także Ci uważający, że ludzie, na których projektujemy, zostali wcześniej przyciągnięci do nas przez tożsamość „energii duchowej” – David R. Hawkins, Joe Vitale, czy Ihaleakala Hew Len[27]. Druga grupa uważa zatem, że cofnięcie projekcji powoduje nie tylko zmianę u nas, ale też uzdrawia osobę będącą obiektem naszego rzutowania – jesteśmy bowiem odpowiedzialni za cały świat, który odbieramy. Jest to swego rodzaju maksymalistyczne podejście do projekcji, a co za tym idzie, wykracza poza to, co dotychczas napisane. Czy tak to działa? Szczerze? Nie wiem. Może tak być, trudno mi jednak powiedzieć, czy po ściągnięciu projekcji druga osoba rzeczywiście się zmienia, bo przecież wcześniej mój obraz mógł być zniekształcony przez emocje. Tutaj kluczem mogą być osoby trzecie – one są w stanie w lepszy sposób określić, czy widzą jakąś zmianę w kimś, na kogo wcześniej rzutowaliśmy. Tak czy inaczej zawieszam w tym temacie swój sąd. Jeśli tak to działa, to dobrze, jeśli nie – też dobrze. W każdym przypadku i tak zyskujemy.

Ostatnią kwestia związaną duchowością i projekcja jest wiara w to, że można wyzwolić się spod działania tego mechanizmu. Aby to jednak osiągnąć, trzeba poświęcić się praktyce duchowej i dość do stanu, który na Mapie Poziomów Świadomości Hawkinsa nazywa się Pokojem lub Oświeceniem – o tej koncepcji pisałem w notce: Mapa Poziomów Świadomości Davida R. Hawkinsa…

III. Jak cofnąć projekcję?

Skoro już omówiliśmy w miarę kompletnie mechanizm projekcji, to teraz przyszła pora na garść metod, które pozwolą nam się od tego mechanizmu uwolnić.

1.Cofnięcie projekcji biernej

Najpierw oczywiście musimy zauważyć ten rodzaj projekcji, co w prosty sposób można zrobić poprzez obserwacje własnych emocji, które towarzyszą np. wydawaniu sądów na czyjś temat. Jeśli będą one bardzo silne i prowadzą w efekcie do dość impulsywnych zachowań, to możemy być pewni, że za nasza obserwacją stoi nieświadomość.

Jeśli chodzi o cofnięcie tego rodzaju projekcji, to odsyłam do notki: Krytykanctwo? A po co to komu? – pracuj ze swoim „Cieniem personalnym” i pozbądź się tego przykrego nawyku , gdzie zostało omówione narzędzi, z którego z powodzeniem można korzystać, aby osiągnąć zadowalające efekty nie tylko w kontekście zaprzestania krytykanctwa.

Polecam też zawczasu zapobiegać powstawaniu projekcji przez pracę ze swoją nieświadomością, o czym piszę w notce: Masz kompleksy? To dobrze! Gorzej, gdy one mają Ciebie… – czym są kompleksy i jak sobie z nimi radzić.

Jeśli nie potrafimy sobie poradzić z tym rodzajem projekcji lub naszymi kompleksami, to polecam rozważyć pójście do specjalisty (tj. terapeuty).

2. Cofnięcie projekcji czynnej:

Jak wykazały wyżej wspomniane badania, nie warto korzystać z projekcji czynnej w formie empatii. Jeśli jednak się to zdarzy, to najlepiej uwolnić powstałe w nas emocje na pomocą „Techniki Uwalniania”. Warto też czasem zastanowić się, co nami kieruje na przykład przy osądzaniu innych. Projekcja czynna, co wspomniałem wcześniej, może być tylko przykrywką projekcji opartej na schemacie poznawczym („identyfikacji projekcyjnej”) – wtedy należy zastosować techniki zamieszczone w następnym punkcie. Warto też rozważyć, czy pomaganie innym nie jest związane z chęcią kompensowania naszego braku poczucia własnej wartości. Jeśli zauważymy, jakie emocje motywują nas do czynów, to spokojnie możemy z nimi pracować za pośrednictwem wspomnianej już „Techniki Uwalniania”.

3. Cofnięcie projekcji związanej ze schematami poznawczymi oraz motywacją:

Bardzo efektywnie pracuje się ze schematami poznawczymi, korzystając z usług coacha, doradcy filozoficznego lub terapeuty – powstała nawet założona przez Jeffrey E. Young terapia schematów[28]. Dzieje się tak, ponieważ często, aby spojrzeć na siebie z innej perspektywy, potrzebujemy drugiego człowieka. Możemy jednak spróbować przepracować problem sami, jeśli jednak nie będzie nam się to udawało, to oczywiście powinniśmy skorzystać z usługi specjalisty. Aby samodzielnie wykryć projekcję związaną ze schematem poznawczym, musimy wsłuchać się w głosy z otoczenia. Oczywistym jest, że nie każdy osąd drugiego człowieka na temat naszych reakcji i sposobu interpretacji rzeczywistości jest zgodny z prawdą, lecz moim zdaniem powinniśmy każdą krytykę naszej osoby na spokojnie rozważyć. Możemy więc na przykład usłyszeć słowa „Nie mierz innych swoją miarą” (projekcja atrybutywna) lub „To że jesteś kobietą/mężczyzną to nie znaczy, że jesteś słabszy/silniejszy w tej sytuacji” (projekcja komplementarna) lub też „Wsłuchaj się w końcu w swoje serce/emocje” (projekcja panglosowsko/kasandrysjka). Każde takie i podobne słowa powinny uruchomić w nas podejrzenie i chęć sprawdzenia, czy przypadkiem nasz schemat poznawczy nie odkleja się za bardzo od otaczającej nas rzeczywistości. Aby samodzielnie przepracować schemat poznawczy, potrzebne będzie synergiczne działanie trzech technik: pracy z przekonaniami za pośrednictwem Racjonalnej Terapii Zachowań (RTZ), pracy z emocjami (Technika Uwalniania), pracy z nawykami oraz zmiany perspektywy i interpretacji.

Jeśli chodzi o pierwsze narzędzie, to wydaje się logiczne, że, postępując schematycznie, bazujemy na wyrobionych przekonaniach. Jeśli więc będę uważał siebie za „głupiego” a innych za „mądrych”, to w trakcie stosowania Racjonalnej Terapii Zachowań jestem w stanie zobaczyć, że takie osąd nie jest prawdą. (RTZ zostało opisane w już w innej notce, więc do niej odsyłam – Praca z przekonaniami…)

Przejdźmy teraz do zasadności stosowania Techniki Uwalniania. Za każdym schematem stoją też jakieś nastroje i emocje, które nas motywują i są dla nas nagrodami za to, że patrzymy na świat w określony sposób. Jeśli np. „mierzymy ludzi swoją miarą”, to prawdopodobnie czujemy się „mądrzy”. Warto więc w tym kontekście uwolnić te uczucia i doznania. (Technika Uwalniania została opisana w notce – Jak nie radzić sobie z emocjami…)

Praca z nawykami to kolejna sprawa, na której należy się skupić. Tak samo jak nawykowo zamykamy drzwi od domu, tak samo nawykowo dokonujemy interpretacji za pośrednictwem naszych schematów poznawczych. Aby budować nawyki, musimy rozpisać stary i nowy nawyk na wykresie[29]:

Bodziec Kontekst Reakcja
Zawsze, gdy:

(tu określmy, co wywołuje w nas reakcje nawykową: może to być widok czegoś, robienie czegoś, odczuwanie czegoś)

W sytuacjach:

(tutaj dokładnie określamy sytuacje, w której dana rzecz się dzieje: spotkanie ze znajomymi, pobyt w jakimś miejscu, bycie w emocji itp.)

To wtedy:

(określamy tutaj nasze działanie – co konkretnie robimy, czujemy, mówimy sobie/innym)

Przykładem w kontekście projekcji może być nawyk: „Zawsze, gdy ktoś ma problem i mówi o tym podczas rozmowy na spotkaniu towarzyskim, to szybko staram się znaleźć dla niego rozwiązanie w oparciu o swoje doświadczenia, nie zaś przez wysłuchanie go i zrozumienie”. Kiedy już to określisz, to możesz stworzyć nowy nawyk: „Zawsze, gdy ktoś ma problem i mówi o tym podczas rozmowy na spotkaniu towarzyskim, to cierpliwie czekam, aż poda więcej szczegółów, żeby móc mu ewentualnie jakoś pomóc”. Aby wprowadzić nowy nawyk musimy starać się jak najwięcej razy, gdy pojawi się dany bodziec i sytuacja, wykonywać świadomie nową reakcję.  Ułatwić może polecane przez Grzesiaka oddzielanie emocji od zachowania. Należy zatem zauważyć, że zbliża się chęć wykonania starej reakcji, a następnie powstrzymać się od jej wykonania licząc w myślach od 5-20 sekund. To wystarczy, abyśmy spokojnie mogli zrezygnować ze starego nawyku i wprowadzić nowy[30].

Ostatnią techniką, a może raczej i strategią, jest umiejętność tworzenia rozmaitych interpretacji i patrzenia z różnych perspektyw. Na początek wystarczy zadawać sobie pytania: „Skąd wiesz, że to prawda?”, „Co jeszcze może to znaczyć?”[31]. Takie kwestionowanie może nam dużo powiedzieć o tym, jak myślimy i jak dużą wagę przykładamy do własnych interpretacji. Dodałbym do tego też zadawanie pytań osobie przed jej oceną i aktywne słuchanie jej odpowiedzi (pisałem o tym w notce: Jak nauczyć się prawdziwego słuchania)  Strategię tę można wzmocnić również przez to, co nazywam tworzeniem „Świadomości filozoficznej”. Zdobywa się ją za pośrednictwem lektur rozmaitych koncepcji filozoficznych – zauważamy wtedy bowiem, że każdy człowiek jest w stanie na podstawie własnych myśli i doświadczeń stworzyć własny pogląd, który gryzie się z innymi. W tym kontekście, jak mówił też William James, każdy z nas jest de facto filozofem[32]. Do ćwiczenia „Świadomości filozoficznej” polecam na start lekturę tomów z serii Odkryj filozofię[33] lub regularne czytanie Historii filozofii Tatarkiewicza. Dzięki tym działaniom uzyskujemy większą tolerancję na poglądy innych, lecz mogą one też doprowadzić do relatywizmu – myśli, że wszystko jest tak samo dobre. Tutaj z pomocą przychodzi nam jednak znowu James i jego filozofia pragmatyczna, która głosi, że miarą prawdziwości danej myśli jest to, czy dla nas działa – każdy zatem ma swoją prawdę[34].

Na koniec warto dodać, że gdy już przepracujesz projekcje opartą na schemacie poznawczym, to wejdziesz w nowy schemat, który za jakiś czas może okazać się również projekcjo-twórczy. Jeśli wierzyć duchowości, to w którymś momencie możemy doznać stanu wyzwolenia i może tak być. Gdy mi się to przydarzy, to na pewno o tym napiszę 😉

IV. Podsumowanie:

Skoro już skompletowaliśmy wiedzę na temat projekcji, to możemy przyjrzeć się teraz jeszcze raz cytatowi, który sprowokował powstanie tej notki:

Wyobraź sobie tę lekkość, jaką możesz poczuć, gdy ktoś warknie na ciebie, oskarży o coś, co ciebie nie dotyczy. Wystarczy, że będziesz wiedział, że ten ktoś nie krytykuje ciebie, tylko cechy, których nie akceptuje w sobie.[35]

Oczywiście chodzi w tym kontekście o rozpoznanie po nad wyraz emocjonalnym zachowaniu, że druga osoba na nas projektuje. Zawsze powinniśmy jednak sprawdzić, czy faktycznie nasza cecha/zachowanie nie zbacza w stronę podejrzewaną przez drugą stronę, bo w projekcji, jak w legendach, może być też ziarno prawdy. Autorka W cudzych butach, mówiąc te słowa, była już po sytuacjach, w których upewniała się, że nie chodzi o nią.

Dziękuję Ci bardzo serdecznie za przeczytanie tego postu i życzę z całego serca, żebyś jak najmniej projektował, a co za tym idzie, żył poza iluzją utworzoną przez naszą świadomość, nieświadomość i schematy poznawcze.


[1] E. Krzyżaniak-Smolińska: W cudzych butach. Katowice 2017, s. 206.

[2] N. Sillamy: Projekcja. W: Tegoż: Słownik psychologii. Tłum. K. Jarosz. 1994, s. 222

[3] C. G. Jung: Typy psychologiczne. Tłum. R. Reszke. Warszawa 1997, s. 511.

[4] J. Sole: Kant. Przełom kopernikański w filozofii. Tłum. A. Paleta, B. Sosnowska. Warszawa 2017, s. 15.

[5] D. Sharp: Projekcja. W: Tegoż: Leksykon pojęć i idei C. G. Junga. Tłum. J. Prokopiuk. Wrocław 1998, s. 134.

[6] J. Heitzman: Wpływ stresu na mechanizmy obronne osobowości, przed i po przestępstwie agresywnym. „Postępy Psychiatrii i Neurologii”, 2009, nr 9, suplement  2 (10), s. 244.

[7] J. Prokopiuk: Problem zła w rozwoju psychicznym człowieka…, s. 144.

[8] D. Chopra: Część 1. Cień. W: D. Chopra, D. Ford, M. Williamson: Efekt cienia. Podwójna natura źródłem twojej siły. I. Madej. Białystok 2012, s. 49.

[9] C. G. Jung: Cień. W: Archetypy i symbole. Wybór pism. Tłum i Oprac. J. Prokopiuk. Warszawa 1976; J. Prokopiuk: Problem zła w rozwoju psychicznym człowieka. Aspekt indywidualny. W: Tegoż: Mój Jung. Katowice 2008, s. 142;

[10] M. Grzesiak: Psychologia hejtu. Czyli jak radzić sobie z krytyką w życiu zawodowym i osobistym. Warszawa 2017, s. 90-93.

[11] C. G. Jung: Typy psychologiczne. Tłum. R. Reszke. Warszawa 1997, s. 511.

[12] J. Heitzman: Wpływ stresu na mechanizmy obronne osobowości, przed i po przestępstwie agresywnym. „Postępy Psychiatrii i Neurologii”, 2009, nr 9, suplement  2 (10), s. 246-247.

[13] H. J. Grzegołowska-Klarkowska: Mechanizmy obronne osobowości. Warszawa 1986, s. 158-159.

[14] https://www.youtube.com/watch?v=H-miVk6_PvU (od 9 minuty).

[15] . J. Grzegołowska-Klarkowska: Mechanizmy obronne osobowości…, 162-163.

[16] http://www.naukowiec.org/wiedza/psychologia/projekcja_2792.html oraz J. Grzegołowska-Klarkowska: Mechanizmy obronne osobowości…,s. 158-159.

[17] Tamże.

[18] Tamże, s. 165-166.

[19] http://www.naukowiec.org/wiedza/psychologia/schematy-poznawcze_1083.html

[20] http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/482771,w-takich-warunkach-zyla-violetta-villas-zdjecia,id,t.html

[21] Tamże, s. 158-162.

[22] M. Grzesiak: Ego-rcyzmy. Poznaj czym jest i jak działa ego. Gliwice 2012, s. 198.

[23] I. Kucharewicz: Co z tym szczęściem? Psychologia pozytywna w praktyce. Warszawa 2015, s. 138.

[24] Na podstawie rozmowy z Paulem Boomem, którą przeprowadziła Agnieszka Chranowska Chrzanowska: Nie słuchaj serca. „Charaktery” nr 6 (245), czerwiec 2017.

[25] D. Sharp: Przeniesienie. W: Leksykon pojęć i idei C. G. Junga…, s. 138-140.

[26] Zob. J. Prokopiuk: Problem zła w rozwoju psychicznym człowieka…; D. Chopra, D. Ford, M. Williamson: Efekt cienia…; D. Ford: Jak wykorzystać Ciemną stronę. Odzyskaj swoją moc, inwencję i błyskotliwość Tłum. G. Ciecięląg. Białystok 2011.

[27] D. R. Hawkins: Technika uwalniania. Podręcznik rozwijania świadomości. Tłum. K. Dumińska. Warszawa 2016, s. 126; J. Vitale, I. H. Len: Zero ograniczeń. Sekret osiągania bogactwa, zdrowia i harmonii ze światem. Tłum. J. Sugiero. Gliwice 2007.

[28] J. E. Young, J. S. Klosko, M. E. Weishaar: Terapia schematów. Gdańsk 2013.

[29] M. Grzesiak: Success and Change. Gliwice 2015, s. 225.

[30] Tamże.

[31] M. Grzesiak: Psychologia zmiany – najskuteczniejsze metody pracy z ludzkimi emocjami, zachowaniami i myśleniem. Gliwice 2017, s. 180.

[32] W. James: Pragmatyzm. Tłum. W. N. Kozłowski. Kraków 2016, s. 13.

[33] https://odkryjfilozofie-kolekcja.pl/

[34] W. James: Pragmatyzm….,  s. 55-56, 142-143.

[35] E. Krzyżaniak-Smolińska: W cudzych butach…, s. 206.